Staszek Wicher Staszek Wicher
499
BLOG

Gnój i EURO 2012. Z dziejów pedagogiki wstydu

Staszek Wicher Staszek Wicher Polityka Obserwuj notkę 1

Proszę! Wczoraj rozpisywałem się na połowę arkusza wydawniczego o ścieraniu się idei pedagogiki wstydu z narracją zwycięstwa na płaszczyźnie historycznej, a tu po wczorajszym wspaniałym boju Polaków z Rosjanami pojawiły się kapitalne przykłady refleksji pedagogów wstydu, na czele z Wojciechem Kuczokiem, ślązakiem, autorem książki "Gnój".

Jak nisko trzeba upaść, żeby cieszyć się z remisu z Rosją we własnym kraju? - pyta Kuczok, nie zauważając chyba, że od 1982 r. minęło trzydzieści lat gorszych czasów dla polskiej reprezentacji, a drużynę rosyjską wskazywano przed rozpoczęciem Euro 2012 na jednego z faworytów. Dalej jest jeszcze bardziej pedagogicznie - na pytanie dziennikarza Gazety Wyborczej Wojciecha Staszewskiego (obaj rozmówcy noszą imię jednego z głównym świętych patronów Polski - panowie, na litość, to zobowiązuje!) czy to nie wstyd, że w świat pójdzie informacja o prowokacjach i ataku polskich kiboli na rosyjskich kibiców, odpowiada: To może i dobrze. Żeby świat nie myślał, że Polska to kraina mlekiem i miodem płynąca, że mamy tylko piękne stadiony i jesteśmy bardziej kulturalni niż kibice z Anglii czy Holandii.

To jedna z najwyraźniejszych cech narracji "pedagogiki wstydu", używanej przez środowiska lewicowe i lewicujące w celu zdyskredytowania starań o silną tożsamość państwa i narodu. Wysyłanie w świat przekazów o beznadziejności rodaków to metoda od dawna używana przez dziennikarzy i reporterów, ale także polityków. Jakby w nadziei na zrozumienie przez internacjonalistycznych ziomków ich fatalnej sytuacji w kraju nawiedzonym przez demony patriotyzmu, faszystów w szalikach i krwiożercze babcie od Rydzyka. Przekazy takie stawiają Polskę w bardzo niekorzystnym świetle w świadomości europejskiej opinii publicznej - jednak to właśnie lewicowe media mają dobre kontatakty z zagranicą i doskonale wiedzą, jak te kontakty wykorzystać.

Zupełnie inaczej podszedł do wyniku meczu Leszek Śliwa z "Gościa Niedzielnego": Dawno nie widzieliśmy tak dopbrego meczu reprezentacji Polski w finałach wielkiej imprezy. Polacy nie tylko zremisowali z faworytem grupy, ale też zagrali lepiej od niego. Faktycznie, nawet statystyki po spotkaniu były korzystne dla drużyny polskiej. Widać tu sporą różnicę w podejściu i rozumieniu wydarzeń ważnych dla narodowego poczucia tożsamości. Celem przekazu mediów konserwatywnych musi być budowanie świadomości silnego społeczeństwa, chcącego stanąć w obronie państwa niezależnie od okoliczności.

Wracając do Kuczoka: znając treść jego kontrowersyjnej książki "Gnój" można dojść do wniosku, że idee takie jak "pedagogika wstydu" mają swe psychiczne źródła w strachu i kompleksach. Być może w umysłach osób typu Kuczok istnieje niebezpieczeństwo, że silne i dumne państwo będzie konotować ojca z pejczem, przed którym strach może towarzyszyć im w domu, szkole i sanatorium? Tak jak w książce, chcą gnojem zalać dom dzieciństwa, państwo i poczucie dumy.

Czytaj również: Staszek Wicher, Pedagogika wstydu a narracja zwycięstwa. GW vs. URze

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka